niedziela, 7 kwietnia 2013

dlaszy ciąg II częsci. :)

Dalszy ciąg :)
-ok, to czekam. - uśmiechnełam się.
mineło 5 minut Michał już był u mnie. Poszliśmy się przejść na spacer. Trzymaliśmy się za ręce.
-Wiesz jak ja Cię kocham, nie przeżył bym bez Ciebie jednego dnia.- uśmiechnął się Michał.
-Też Cię bardzo kocham.- przytuliłam go.
-Ja już muszę iść.- powiedziałam.
-To pa kochanie, jutro się zobaczymy. - odpowiadział.
Wróciłam szybko do domu, ponieważ jutro miał być początek roku- cieszyłam się z tego powodu.
Wyciągnełam z mojej brązowej szafy białą koszule i czarną sukienkę z szelkami. Z szafki na buty wzięłam kremowe baletki z kokardką. Kiedy przygotowałam ubrania poszłam się wykąpać ,umyć głowę i wyszczotkować zęby. Potem rozścieliłam łóżko i siadłam na laptopa, trochę popisałam ze znajomymi i poszłam spać. Rano obudził mnie budzik o godzinie 6. 5o zerwałam się szybko z łóżka ubrałam się zjadłam śniadanie itp... O 7.4o zadzwonił domofon to była Maja..
-hej Ola idziesz? -zapytała Maja
-tak już idę. - otworzyłam jej drzwi
Wzięłam klucze od szafki i zeszłam na dół..
-Hej Maja- powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Hej, idziemy odrazu do szkoły? - zapytała Maja
-Hmm może najpierw poczekamy na Sebastiana i Michała?- odpowiedziałam na jej pytanie.
-ok, to teraz chodzmy pod schodki. - powiedziała
-jutro już moje urodziny,myśle co będziemy robić. - rozmyślałam
-no nie wiem, po szkole pójdziemy do Ciebie to wszystko przygotujemy.- powiedziała Maja
a kogo ty właściwie zapraszasz?- zapytała
-Ciebie napewno, Michała,Sebastiana,Kacpra,Eryka,Wiktorie,Natalkę,Kasię i Angelikę. - odpowiedziałam uśmiechając się.
-o to dużo ich trochę będzie hehe- zaśmiała się.
Kiedy doszłyśmy już pod schodki akurat przyjechał Sebastian i Michał, a z drugiego samochodu wyszedł Kamil.
 -cześć wam-powiedział Kamil z uśmiechem
-cześć - wszyscy razem odpowiedzieliśmy z niechęcią
Wiedziałam już że z tego powodu nie będzie mi się chciało chodzić do szkoły no ale cóż miałam przyjaciół i będzie dobrze. W 4 poszliśmy do szkoły.
Równo o 8 oo zaczął się apel.
Nowa klasa, nowa szkoła (bo gimnazjum) nowi znajomi itd...
-Boje się trochę a wy? - zapytała Maja
-ja tak- odpowiedziałam
-eee tam my z Michałem niczego się nie boimy. -oznajmił Sebastian
-uwaga zaczyna się- wykrzyknełam
CDN...

sobota, 6 kwietnia 2013

To co teraz przeczytacie... Jest to niesamowite opowiadanie dziewczyny która ma wielki talent do pisania.

Oto całe opowiadanie : 


Anioł prosto z nieba. 
Od czego by tu zacząć. Może od tego, że przeszłość jest wrogiem człowieka. Pewnie nie odkryłam Ameryki, prawda? Niestety w dzisiejszych czasach ludzie ślepo zapatrzeni są w swoją przeszłość. Kiedyś, gdzieś coś zraniło nas, pozostawiło pustkę, dało nam do zrozumienia, że coś się kończy, a my nadal nie potrafimy żyć ze świadomością, że przecież nie cofniemy czasu.
Nigdy nie wymażemy ze swojej pamięci osób i momentów, które były, a nie powrócą. I to jest akurat cudowne. Wyobraźcie sobie, że dawno temu, no przypuśćmy pięć lat temu, spotkaliście osobę, która zmieniła was. Pokazała wam, co to znaczy miłość, przyjaźń. Nauczyła was cieszyć się z życia. Cenicie taką osobę. A teraz wyobraźcie sobie, że ona odchodzi, a ty teraz nie pamiętasz nic. Została pusta kartka. Ten ktoś też nie myśli o tobie. Żyjecie tak, jakbyście nie istnieli dla siebie, a przecież spędziliście ze sobą wspaniałe chwile.
Wiesz, że te chwile minęły i już nie powrócą, ale cieszysz się, że udało ci się przeżyć w życiu coś takiego. W końcu wspomnienia są najlepszą rzeczą jaką dostaliśmy. Dzięki nim, nigdy nie zapomnimy o danej osobie. Zawsze będzie gdzieś koło nas. Będzie wywoływać uśmiech na naszych twarzach, kiedy o niej pomyślimy.  
 Najważniejsze to umieć odróżnić wspomnienia od cierpienia. Myśleć o kimś, bo się go kochało, a myśleć o kimś, bo go już nie ma, to dwie różne rzeczy. Ta pierwsza pokazuje nam, że cieszymy się z jakiegoś etapu w swoim życiu, ale tęsknimy. Ta druga z kolei ukazuje, że to zwykłe rozpamiętywanie czegoś, co ma koniec. Wspominajmy to co wspaniałe, a zapomnijmy o tym, że tego już nie ma.
Ale co to ma wspólnego z tym, co za chwilę przeczytacie? Dużo. Historia opisuje dziewczynę, która definitywnie woli rozpamiętywać każdą rzecz z przeszłości i chłopiec, który żyje chwilą. Jedno drugiego obserwuje i podziwia. Skrajnie różne osoby z przejściami to krótki opis naszych bohaterów.
Chester, chłopak z biednej rodziny, zawsze pozytywnie nastawiony do życia, które dało mu po kościach w przeszłości. Umie żyć chwilą, dniem, minutą i każdą sekundą, która daje mu szczęście. Bywa tak, że coś pójdzie nie tak, a on.. On nigdy się nie poddaje. Chester pewnego dnia  na ulicy spotyka Lenę. Dziewczynę skrajnie od niego różną, inną. Bogaczka z dobrego domu, zawsze roztrzepana, nie potrafi poradzić sobie z własnymi problemami. Jest nieprzewidywalna, wybuchowa, ale niezwykle wrażliwa.
 Po tym opisie można stwierdzić, że wcale nie są tacy skrajnie różni. Wiele ich dzieli, ale wiele pozwala zbliżyć. Ale do rzeczy.. Pewnego dnia, na ulicy Chester spacerował ze swoim psem Mike’em. Słońce świeciło niemiłosiernie nisko, przez co upał zdawał się wyciskać ostatnie poty z mieszkańców Los Angeles. Chester zawsze chodził tędy ze swoim czteronożnym przyjacielem, bo uwielbiał te okolice. Mieszkał w nieprzyjemnej dzielnicy, ale ta pozwalała mu odetchnąć i nacieszyć się tym miastem.
Chester przechodził właśnie naprzeciwko ogromnej willi, z której jak zdążył zauważyć wybiegła piękna, niebiesko włosa dziewczyna. Taką piękność trudno było przeoczyć. Dziewczyna trzasnęła ogromną, żelazną furtką, prowadzącą do domu i pobiegła jeszcze kawałek, aż stanęła przy wysokim drzewem, następnie przy nim siadając. Widział, że płakała. I to nie tak zwyczajnie. Łkała jak małe dziecko. Chester. On nie był obojętny na takie rzeczy. Chciał pomagać ludziom.
Przebiegł szybko przez ulicę ze swoim psem i podszedł niepewnie do dziewczyny, która głowę schowaną miała w swoich kruchych i chudych ramionach.
-Coś się stało? – zapytał Chester i kucnął przy niebieskowłosej.
-Nie twoja sprawa! – wybuchła i machnęła ręką, dając znak, żeby sobie poszedł. Ten nie był taki. Wiedział, że ona potrzebuje pomocy. Nie mógł od tak jej zostawić, chociaż była dla niego zupełnie obcą dziewczyną.
-Właśnie, że moja, bo nie mogę patrzeć, jak taka piękność wylewa swoje cenne łzy. – odparł z lekkim uśmiechem na twarzy.
-To się nie patrz. – rzuciła i wstała szybko, odchodząc na bok. Poszedł za nią. Nie potrafił przecież inaczej.
-Może jednak w czymś mogę pomóc! – krzyknął za nią, przyśpieszając kroku.
-Nie, dziękuję bardzo. – odpowiedziała z wielką ironią w swoim cienkim, ale ochrypłym głosie.
-W takim razie popatrzę jak płaczesz i cierpisz. – rzekł i szedł tuż za nią. Ta zmieszana wycierała szybko łzy ze swoich policzków. Odwracała się co chwilę i kątem oka sprawdzała, czy Chester nadal za nią jest. Był. Był tam cały czas. Dreptał ze swoim przyjacielem.
 -Możesz za mną nie łazić!? – wrzasnęła po jakimś czasie, odwracając się na pięcie w stronę chłopaka. Nie wiedziała, że jest tak blisko, więc prawie zetknęła się z nim nosami. Cofnęła się równie szybko o jeden krok i ogarnęła włosy do tyłu. – Po co ci wiedzieć dlaczego ryczę? No po co? Żebyś się ze mnie śmiał? Żebyś miał o kim gadać? Masz swoje życie, to nim się zajmij.
-Skąd wiesz, że nie jestem duchem? Może nie mam życia? – powiedział całkiem poważnie Chester.
-Nie żartuj dobra. Już widzę jakie żarty urządziłbyś sobie ze mnie. Zresztą nie znamy się. Odejdź. – powiedziała i niezwykle zwinnie skręciła w ciasną uliczkę. Chester szybko zrobił to samo.
-No może rzeczywiście, duchem nie jestem, ale to nie jest tak, że będę się z tego wszystkiego śmiać. – powiedział tuż nad jej uchem, tak, że dziewczyna, aż podskoczyła do góry ze strachu. Chester się lekko uśmiechnął, a ta z wyraźnym zdenerwowaniem odwróciła się znowu.
-Skąd mam to wszystko wiedzieć? W ogóle kim ty jesteś? Co tutaj robisz i dlaczego akurat na mnie trafiłeś! – krzyknęła mu prosto w twarz.
-Mam na imię Chester. – podał jej rękę, ale ta nie wyciągnęła swojej. –Rozumiem.  A ty jak masz na imię?
-Lena, ale co ci do tego!? – wybuchła znowu.
-Nie krzycz tak, nie zgwałcę cię przecież. – zaśmiał się.
-Widzisz kurwa! Zawsze robisz sobie takie żarty? – wrzasnęła.
 -Próbuję cię rozweselić mała. – walnęła go po tych słowach w twarz z otwartej dłoni. – Mniej emocji, mniej emocji. – powiedział tylko. Ta znowu ruszyła przed siebie, przedzierając się przez wąską ścieżkę.  – Nie dam ci spokoju, bo jeszcze sobie coś zrobisz. – odparł po chwili.
-Co, może się zabije? Albo pożre mnie niedźwiedź! I dobrze! – krzyknęła, nawet nie odwracając głowy w stronę Chestera.
-Nie dobrze… - powiedział cicho.
 -Nie zawracaj sobie głowy kimś takim jak ja. – odparła nagle cichym i zupełnie spokojnym głosem. Odwróciła nawet wzrok w stronę chłopaka i przystanęła na chwilę. –Nie wiesz kim jestem, nie wiesz, czy za chwilę ci nie wydłubię tych niebieskich oczy…
-Zauważyłaś jaki mam kolor oczu. – powiedział i zaśmiał się delikatnie. Lena machnęła ręką w powietrzu i przewróciła oczami. –Nie zrobisz mi nic. Jesteś zbyt krucha. – odparł i położył jej dłoń na ramieniu.
-Uwierz mi, że potrafię więcej niż myślisz. – rzuciła. – Jak ma na imię? – zapytała i wskazała na psa Chestera.
 -Mike, mój wieczny przyjaciel. Jest już stary, nawet bardzo, ale nigdy mnie nie zawodzi. – odrzekł.
-Miałam kiedyś podobnego. – powiedziała i zniżyła się do poziomu psa, głaskając go po pysku. – Wabił się Ben… - odparła, a po twarzy spłynęła jej łza. Chester kucnął obok Leny.
 -Nie płacz. Nie warto. – powiedział. -Skąd wiesz, czy warto czy nie?! Nie wiesz co czuję…
-Domyślam się, że taka piękna dziewczyna może płakać tylko z jednego powodu. – odparł, a ta się na niego popatrzyła niezrozumiałym wzrokiem. – Chłopak? –zapytał, a ta głośno się zaśmiała. – Nie trafiłem?
-Nie. – odparła krótko.
-Więc? Powiesz mi o co chodzi?
-Po co ci to wiedzieć? Już i tak nigdy więcej się nie zobaczymy. – rzekła i wstała, znowu wracając na swoją ścieżkę. Oboje nie wiedzieli gdzie idą.
-Nie zobaczymy? – zapytał podążając krok w krok za Leną.
-Nie. – rzuciła. Po chwili przedarli się przez krzaki i ujrzeli piękne, małe jeziorko. Lena usiadła na brzegu, a Chester zaraz obok niej. –Wyjeżdżam rozumiesz? – Chester się uśmiechnął. –Dlaczego się uśmiechasz? Wiedziałam, że tak będzie! Kurwa wiedziałam! – wstała szybko, a chłopak złapał ją za rękę.
-To nie tak. Uśmiechałem się, bo wiedziałem, że nie wytrzymasz i powiesz mi w końcu dlaczego płaczesz.
 -I to jest takie śmieszne? Bo co? Teraz uważasz, że jestem łatwa?! – wrzasnęła. -Nie Lena! – uniósł się Chester. –Choć usiądź, a ja ci coś opowiem. – powiedział, a ona posłusznie usiadła z powrotem tam, gdzie przed chwilą.
Chester przełknął głośno ślinę i zaczął:
 -Jak uważasz, jestem szczęśliwym człowiekiem? – zapytał, tym samym zaczynając swoją opowieść. Lena przytaknęła głową na tak. – Ha. Mylne, prawda? Nie. Może myślisz, że nic mi nie brakuje, ale nie wiesz gdzie mieszkam, jak mieszkam, a przede wszystkim z kim mieszkam. To nie moja dzielnica. Moja jest znacznie biedniejsza. Miejsce w którym śpię, nie jest nawet domem. Przypomina szałas. Mam piątkę młodszych braci, którzy są bardzo utalentowani. Jeden umie grać na skrzypcach, które pożycza od nauczycielki muzyki. Dwóch przepięknie śpiewa, a kolejni dwaj są urodzonymi piłkarzami. Ja jedyny jestem taki jakiś nie udany. Matka jest na odwyku, a ojciec nie żyje od dawna. Codziennie chodzę sobie tędy i patrzę na dom z którego wybiegłaś. To twój dom, prawda? – przytaknęła. –No tak. Wyobrażam sobie jak tam musi być. Co tam codziennie się dzieje i kto tam mieszka. Nagle wybiegasz ty. Zapłakana i zdruzgotana. Myślę „Taka piękna dziewczyna płacze, a ja będę obojętny?”. Wiedziałem, że muszę sprawdzić co się dzieje. Nie jestem obojętny na takie rzeczy. Nie mogę patrzeć jak ktoś jest smutny, bo na około jest tyle dobra.
-Dobra? – zapytała.
-Dobra. Mam cudownych braci, wspaniałego przyjaciela – popatrzył na psa. – a teraz ujrzałem anioła. –Lena zaczerwieniła się. – Pomyślałem, że coś może się zmienić.
 -I co? Zmieniło się? – zapytała znowu.
-To ty mi powiedz… - uśmiechnąłem się.
-Wyjeżdżam. Nic nie jest teraz ważne. Nie chcę nigdzie jechać, bo uwielbiam to miasto. Dostałam tu nawet propozycję bycia modelką, ale moi rodzice nie chcą o tym słyszeć. Chcę spełniać swoje marzenia, ale ktoś cały czas podcina mi skrzydła.
-W końcu jesteś aniołem. – zaśmiał się Chester.
-Dlaczego taki jesteś? – zapytała.
 -Bo jesteś wyjątkowa. – odpowiedział.
-Znamy się jakieś dwie godziny. – odparła cicho.
-Dokładnie cztery godziny, czterdzieści dwie minuty i – popatrzył na zegarek. – trzydzieści sekund.
-Jak ten czas szybko mija. Dlaczego liczysz ten czas?
  -Nie mogłem zapomnieć, kiedy ujrzałem anioła.
-Przestań z tym aniołem. – zaśmiała się i oparła głowę o moje ramię. –Nie znam cię. – powiedziała.
 -Powiedziałem ci wszystko. Jako jedyna znasz całą moją historię. – odparł i popatrzył kątem oka na jej niebieskie włosy, które aktualnie spływały po jego ramieniu.
-Wiesz.. Trzy miesiące temu rzucił mnie chłopak. Dopiero teraz na chwilę przestałam o nim myśleć. – powiedziała nagle.
-A jednak, chłopak! – zaśmiał się Chester. –Wiesz, że nie wolno rozpamiętywać tego, co minęło? Nie jesteś warta łez i smutku.
-A ty? Ty potrafisz nie myśleć o swojej matce, ojcu? O tym, że wiele osób ma milion razy lepiej od ciebie? – zapytała.
-Ja pamiętam czasy kiedy było dobrze i wierzę, że kiedyś również będzie. Nie z nimi. Ich już nigdy nie zawitam w moim życiu, bo nie chcę. Idę na przód.
-Nauczysz mnie tego?
 -Czego? -Cieszenia się z życia. – spojrzała na niego. -Wystarczy, że uwierzysz, że kiedyś będzie dobrze. – odparł.
-A to, że się wyprowadzam? – zapytała.
-Nigdzie nie jedziesz. Muszę mieć swojego anioła przy sobie. – powiedział jej prosto do ucha, a ona uśmiechnęła się i skierowała się do niego. Ich oczy się spotkały, a za chwilę usta złączyły w jedną całość. Pocałowali się namiętnie i prawdziwie. Nie potrzebowali już czasu, żeby się poznać.
Lenie nie przeszkadzało, że Chester jest z innego świata. Byli tacy sami. Pokrzywdzeni, potrzebujący miłości i prawdziwi. Lena nie wyjechała z rodzicami, tylko zamieszkała z Chesterem w swoim domu. Był na tyle duży, że zmieścili się w nim także bracia chłopaka.
Przestali żyć przeszłością. On nauczył ją bycia szczęśliwą, a ona kochała go za to, jak nikogo nigdy.
W tym cała rzecz, że los zsyła nam takiego anioła w momencie, w którym się go nie spodziewamy, ale potrzebujemy. Warto wierzyć, że nawet jeśli coś nie idzie po naszej myśli to kiedyś musi być lepiej. Nikt na świecie nie pozwoli, żebyśmy umarli nie znając smaku szczęścia i miłości. Nikt.
 
 No, więc jest! Taka sobie opowieść. To ja Weird Mars. Pewnie nikt z was mnie nie kojarzy, ale jeśli chcecie mnie jakkolwiek zapamiętać, to wejdźcie na moje blogi. Dwa opowiadania, które być może przypadną wam do gustu, a możliwe, że nie. Po prostu dajcie mi szansę! Demon-where-did-my-angel-go.blogspot.com i youjustdidntknowmee.blogspot.com Całusy, Weird Mars.

II część:)

Następna część opowiadania :)
Jest godzina 14 oo poszliśmy wszyscy razem na pizze. ;D
Przerwał nam telefon Michała, dzownił do niego tata
 -Michał co się stało? - zapytałam
-moja mama jest w szpitalu musze jechać. - M
-ale co się stało? - O
-jeszcze nic nie wiem, pa. - M
-okej pa , zadzwoń jak będziesz coś wiedział.
Wszyscy się strasznie martwiliśmy on szybko wybiegł z pizzeri i pojechał pierwszym autobusem do szpitala.
My dokończyliśmy pizze i poszliśmy do Mai.
Była godzina 16 więc poszliśmy jeszcze do sklepu popatrzyć na ubrania.
Kupiłam sobie kamizelke z flagą USA
coś takiego :


A Maja bluzke taką :)

Sebastian poszedł do domu, a ja z Mają do niej coś porobić. Ja się mocno martwiłam a Michał nadal nie dzwonił. I nareszcie wieczorem zadzownił.Rozmowa z Michałem______________
-Cześć,dopiero teraz mogłem zadzwonić przepraszam. - poinformował mnie Michał.
-Ok nic się nie stało, a co z twoją mamą? - odpowiedziałam.
-Moja mama źle się poczuła nagle zemdlała i miała wysoką gorączke nie wiadomo co jej jest, teraz badają ją.- powiedział Michał-Aha, to jak będziesz coś wiedział to jeszcze zadzwoń.Tęsknie pa.- pożegnałam się.
-Pa.- odpowiedział Michał
Rozmowa zakończona________________
Opowiedziałam to Mai, też się martwiła.I postanowiłam u niej nocować.Całą noc nie spałyśmy cały czas albo oglądałyśmy telewizje albo siedziałyśmy na latopie.
-Maja a jak coś się stanie jego mamię? - zapytałam.
-no nie wiem, będzie źle ;/ ale pewnie się nie stało, będzie dobrze.- pocieszyła mnie Maja.
przytuliłyśmy się.Pomyślałam dobrze mieć taką przyjaciółkę jak Maja nie wiem co bym bez niej zrobiła.
Rano wstałyśmy ubrałyśmy sie,zjadłyśmy śniadanie tak jak codzień.
Później poszłyśmy na basen ale same, bo Sebastian pojechał kupić sobie ubrania bo jedzie na komunię do kuzynki.No a Michał nadal siedział w szpitalu.
Kiedy rozkładałyśmy ręczniki zadzwonił Michał,szybko odebrałam.
Rozmowa z Michałem__________
-Cześć kochanie,strasznie za Tobą tęsknie. U mojej mamy jest już lepiej spadła jej gorączka i prawdopodobnie była poprostu chora a zemdlała bo kiedy wstała z łóżka zakręciło się jej w głowie. Zaraz jedziemy do domu. - powiedział Michał
-To bardzo się ciesze. Wyskoczymy gdzieś dzisiaj ? - zapytałam
-okej zaraz po Ciebie przyjde.- odpowiedział Michał.

później napisze jakieś jeszcze . :D

OPOWIADANIE CZ I

Na naszym blogu trochę się pozmieniało.. Mamy tło galaxy i muzyke mam nadzieję, że wam się spodoba, a teraz obiecane opowiadanie Mam nadzieje, ze sie wam spodoba.♥    / Majka/   


CZĘŚĆ I 

- no tak, wiem. Ale ja juz nie moge przestac o tym myslec, a raczej o nim.. 
- Wiem, mam tak samo tylko ich jest dwóch ! - odparła Ola.
- Nie wiem co bym zrobila bez ciebie - przytulilysmy sie. 

- Oj uwierz ja tez nie wiem, trzymamy się razem ! hmm.. ale jak wymyslic plan podywu ? 
- No więc : 
PO PIERWSZE NAPISAC DO NIEGO. 
PO DRUGIE ZAGADAC.
POPISYWANIE SIE TO NIE JEST DOBRA STRONA, ALE ZAWSZE MOZNA 
SPRÓBOWAĆ ! :P
BYĆ SOBĄ. TO NAJWAŻNIEJSZE !
- No tak, ale ja sie wstydze - powiedziala ze smutkiem Ola
- A ja jestem brzydka i się tym nie przejmuje.. - powiedzialam 
- Nie jestes i nikt nie jest no oprócz .. 
- hahahahahahah  - wybuchnełam śmiechem. 

I zaczełyśmy sb drwić z popularsów z naszej klasy. Bylysmy w trakcie 7 lekcji na stolach..
 Czasem zostajemy po godzinach bo mamy z Ola malo czasu dla sb. Wiec spedzamy
 czas w szkole.
 Nie wiedzialam ze  chlopak w ktorym kocha sie Ola koleguje sie z chlopakiem 
w ktorym sie kocham,
 sa nawet dobrymi kolegami.
 Szli razem do sklepiku, my oczywiscie sie smialysmy i wyglupialysmy sie, na dodatek 
nie widzialysmy ich to bylo najgorsze bylo nawet wiele takich sytuacji. 
 Gdy się skapnełyśmy, że usiedli koło nas ale na drugim stole zamarlysmy. 
Ja sama nie wiedzialam co powiedziec i zaczełam 
się popisywać i znowu się śmiałam, Ola robiła to samo. 
Obróciłyśmy się do nich plecami i zaczęłyśmy coś grzebać w moim telefonie. 
- Ej nie wiecie która godzina ? - odparł głos z tamtego stołu. - Zapytal chłopak w którym się kocham! 
- eee. - zaczelam cos.. nie moglam wydusic z siebie slowa patrzylam sie na nich jak głupia. 
- 14:10 - powiedziala Ola z usmiechem na twarzy.

To zapewne byl pretekst zeby do nas zagadac. Pomyślałam. 
Całą drogę do mojej babci myślałam o tym głupim zdarzeniu. Ale sama nie wiem czemu 
sie tak zachowalam. 
Moglam wykorzystać tę okazje. Ale jak mógł być to pretekst to
 tylko pretekst do Olki pewnie ! Bo ja jestem .. No wszyscy wiedza jaka jestem.. eee tam.
 Może będzie i druga okazja ? Nagle złapał mnie ktoś za ramię.
 Przestraszyłam się i nie odwracając się zapytałam : 
- Kim jesteś i czego chcesz ? Gadaj !
- Spokojnie. - znajomy mi głos zaśmiał się. 
Już chyba wiem kto to był cała zarumieniona obróciłam się.
- Ok hehe przestraszylam sie. - odparłam. 
- Zapomniałaś bryloczka - podrapal sie po glowie. - wiem ze to glupie
 zeby biec za tobą pół drogi.. 
- Nie tłumacz się, dzięki. Bardzo lubie ten bryloczek byloby 
szkoda gdyby dorwał go ktoś inny. - jak dawal mi ten 
bryloczek czulam jak dotykal mojej reki i gladzil swoim ją swoim kciukiem. 
Juz odchodzil bo zrobila sie dziwna cisza.. 
- Czekaj ! - krzyknęłam. 
On z uśmiechem szansy obrócił się i podszedł do mnie jeszcze raz. 

piątek, 5 kwietnia 2013

Cytat na dziś : 
" Nie wierz swojej siostrze za nic w świecie. Mam rąbniętą 19- letnią siostrę, ale ją kocham. Tylko bez przesady. Bo czasami jest wkurzająca. -,-  " - Amen.

UWAGA !!!
DAM JUTRO WAM NOWE OPOWIADANIE !!!! 

OLI JUZ JE PRZEDSTAWIŁAM. PODOBA SIĘ JEJ, TO ZNACZY, ZE CHYBA BĘDZIE DOBRE ! :P
DOBRANOC !! ;]


czwartek, 4 kwietnia 2013

Moje własne opowiadanie. :) / OLA

Michał biegł za mną i krzyczał żebym zaczekała .
ale ja nie chciałam , znienawidziłam go .
Przy drzwiach stał Kamil
i wszystko słyszał , uśmiechał się bo miał nadzieje że z nim zerwę i będę jego  .
Podszedł do mnie i spytał się co się stało i zaprosił mnie na herbatę do domu , Michał jak zobaczył mnie z Kamilem od razu zawrócił.
Po lekcjach poszłam z Kamilem do jego domu nikogo nie było tam nie było byliśmy sami  . Porozmawialiśmy sobie o wszystkim i w pewnym momencie zapytał się czy zostanę jego dziewczyną ja zaniemówiłam przez chwilę a potem powiedziałam że TAK :*
Minęły już 2 lata jestem z nim szczęśliwa bardzo go kocham . :)
A Michała nie chcę widzieć już na oczy :<
Był to 09.07  (niedziela) siedziałam z Kamilem na ławce w parku. Rozmawialiśmy sobie o różnych sprawach min. co będziemy robić na następny tydzień. Wpadliśmy na pomysł żeby iść z Sebastianem i Mają na basen. Noi już mieliśmy plany. Wieczorem poszłam do Mai bo u niej nocowałam,zapowiadała się fajna noc z popcornem i telewizją. O ok. 22 rozłożyłyśmy śpiwory, włączyłyśmy horror i przygotowałyśmy jedzenie.

-fajnie by było jak by byli tu jeszcze Sebastian i Kamil- powiedziałam do Mai.
-no fajnie...  Może po nich zadzwonimy? - Maja
-a jak twoi rodzice wrócą? - Ja
- nic się nie stanie, moi rodzice wiedzą o naszych chłopakach i uważają że są fajni. - Maja
- to dwoń szybko. - Ja
- Mam tylko numer do Sebastian podaj do Kamila. - Maja
- Kamila numer to: 785674244 - Ja
- okej dzownie. - Maja
Rozpoczeła się rozmowa z Sebastianem  ________
-Haaalo Sebastian ? - Maja
-Halo. Cześć kochanie coś się stało?   - Sebastian
-Nie nic się nie stało,chciałam zapytać czy przyjdziesz do mnie na noc,jest u mnie Ola i zaraz zadzownimy do Kamila czy też przyjdzie. -Maja
-Oczywiście, za 10 minut będę. - Sebastian -okej , pa. - Maja
- pa. - Sebastian .
KONIEC ROZMOWY __________
- I co przyjdzie ? - O
- tak za 10 minut będzie. - M
- to dobrze, dzowń teraz do Kamila. -O
- ok. - M
Rozpoczeła się rozmowa z Kamiem ________
_Haaalo Kamil ? - M
- Tak ,a kto mówi ? - K
- To ja Maja, jestem u mnie z Olą, a Sebastian już w drodze. Chiałyśmy się zapytać czy przyjdziesz do nas na noc. Oglądniemy horror i wgl. to co przyjdziesz? - M
- Spoko, niedługo będę - K
Rozmowa zakończona ________
- I co przyjdzie? - O
- Taaak, za niedługo będzie. - M
- Huuuuuura !- O
Zaczełyśmy skakać i tańczyć.
- to teraz plan na noc , co będziemy robić? - O
- hmmmm, możemy oglądnąć horror,będą przytulasy. - M
- Ooo tak. - O
Kamil i Sebastian przyszli razem o 22 30, Sebastian poszedł po Kamila.
O 22 50 Maja włączyła "Paranormal Activity"
ja byłam przytulona do Kamila, a  Maja do Sebastian.Cały czas spoglądałam na Maję i uśmiechałam ona mi to odwzajemniała.
Kiedy skąńczył się film poszłam na dół z Sebastian po jakieś jedzenie drzwi za sobą zamkneliśmy, kiedy wracaliśmy słyszałam jak Maja mówi do Kamila:
- Kamil jak ja cię kocham! Ale nie tak po przyjacielsku oczywiście hehehe . - M
- oooo a jak ja cię kocham. - K
My z Sebastian zaniemówiliśmy -,-
Weszliśmy do pokoju jak by nic się nie stało,oni też tak udawali.
- Co tam macie do jedzenia? - zapytała Maja
- Same pyszności kochanie. - odpowiedział Olek z uśmiechem na twarzy.
O godzinie 24 siedzieliśmy na laptopie, każdy z kolei wchodził na facebooka. Najpierw Maja, Sebastian ,Ja i Kamil.
Kiedy Maja weszła na swoje konto miała wiadomość w skrzynce, ale od kogo? od Kamila:
wiadomość od Kamil___________ Kocham cię skarbie <3
Maja i Kamil nie zamówili, ja wybiegłam z pokoju z płaczem, a Kamil za mną.
- Kochanie poczekaj!!! - Krzyczał do mnie Kamil
- Zostaw mnie nie nawidze cię! - O
- ale to nie tak jak myślisz. - K
Maja i Sebastian zostali w pokoju, Maja nie wiedziała co powiedzieć i jak to wyjaśnić.
- Sebastian ja wiem że ty źle mnie zrozumiesz,ale to nie tak było ja kocham ciebie. - M
-no wytłumacz mi to ! - S
- no bo to było tak że my mieliśmy zrobić wam psikusa że niby my jesteśmy razem i wtedy mielismy okazje żeby poćwiczyć jak was nie było. - M
- głupie wytłumaczenie, nie wiem czy ci wybacze ... - S
Ja i Kamil siedzieliśmy w kuchni i też mi wytłumaczył to samo co Maja...
ja nie chciałam w to wierzyć, no ale poszłam na góre i wszyscy razem zaczeliśmy o tym rozmawiać. Kamil i Maja zaczeli się nam jeszcze raz tłumaczyć i żebyśmy im to wybaczyli.
Ale i tak noc już była zepsuta ;//
Miałam nadzieje że się pogodzimy i następnego dnia pójdziemy na basen...

Jest poniedziałek. O 10 oo mieliśmy iść wszyscy na basen. Spotkaliśmy się koło znanego nam dębu. Sebastian przyszedł pierwszy po chwili ja rozmawialiśmy krótko, potem przyszła Maja i Kamil. O około 10 3o byliśmy już na miejscu. Rozłożyliśmy ręczniki. Sebastian i Kamil od razu wskoczyli do wody. Ja zostałam z Mają.
- to zgoda? ufam ci, i nie chce żebyśmy się kłuciły. - O
-tak,ja też nie chce.- M
Sebastian i Kamil spoglądali na nas z wody i uśmiechneli się. 
Pobiegłam z Mają do wody, zaczęłyśmy się pluskać...
Po basenie poszliśmy wszyszcy do mnie, napiliśmy się zimnego soku i poszliśmy na dwór.
Następnego dnia wyszłam na podwórko powieśić pranie,a z daleka zobaczyłam jak Maja i Kamil się przytulają tego miałam już dość i wiedziałam już że im tego nie wybaczę!
podeszłam do nic mówiąc
-jak tak możecie, nie nawidzę was! -O
-Ola poczekaj,wytłumaczymy ci to! - M i K
pobiegłąm nie odwracająć się,weszłam do domu odrazu zadzwoniłam do Sebastiana żeby mu to powiedzieeć. Za 5 minut już był u mnie.
-wiesz co widziałam jak Maja i Kamil się przytulali .. - O
-jak to ? - S
- no normalnie.. - O
-co teraz robimy? - S
-no co możemy zrobić trzymać się razem i nie słuchać ich wytłumaczeń..
przytuliliśmy sie, ale po przyjacielsku.
wieczorem przyszedł do mnie Sebastian, oglądnelimy jakiś film...
pogadaliśmy itd...
nagle ktoś zapukał do drzwi to był Kamil i Maja. Zatrzasnęłam przed nimi drzwiami i wróciłam do pokoju.
-wiesz kto to był? - O
- niee ;O - S
- Maja i Kamil ;/ - O
- co im powiedziałaś ?- S
- nic, zatrzasnełam drzwi i wróciłam tu.. - O
- noi bardzo dobrze- S
- to co teraz robimy? - O
- nie wiem,pójdziemy się przejść? - S
- ok, tylko się ubiorę. - O
O 21 oo wyszłam z domu z Bartkiem na ławce siedziła "zakochana para". Następnego dnia  rano gdzieś około 9, leżałam jeszcze w łóżku i weszłam na fb.

FACEBOOK
zaproszenia (1)                     wiadomości (1)                                  powiadomienia (4)

Szybko sprawdziłam co to było....
było to zaproszenie od Michała.      


Widomości: od Michała: Chciałabyś ze mną chodzić?  naprawde cię kocham <3



Powiadomienia:
Michał polubil twoje zdjęcie.
Michał skomentował twoje zdjęcie: ślicznie :)
Michał dodał post na twojej tablicy: Kocham Cię. <3
Michał jest w związku z tobą.
____________________________________________________
Miałam już tego dość! nawet z nim nie była. Choć było to słodkie,a on mi się też nawet podobał ;*
Wstałam wyszykowałam się i wyszłam do sklepu.
A w sklepie zobaczyłam Michała.
Próbowałam go nie zauważyć ale się nie dało.
Kiedy wyszliśmy ze sklepu znów zaczął to samo:.
-chcesz ze mną chodzić? proszę kocham Cię co dla Ciebie zrobić?- M
-nic nie musisz robić.  - O
-mam u Ciebie jakiś szanse? - M
- taak, bo ty mi też się podobasz, ale nie moogę narazie z Tobą chodzić bo co dopiero zerwałam z Kamilem ;cc - M
-ojejj biedna, odporowdzę Cię do domu to mi wszystko opowiesz. - M. Wracaliśmy do domu opowiadając mu co się stało z Kamilem.
Kidey doszliśmy do domu przytulił mnie i pocałował w policzek. <3
Wieczorem weszłam na fejsa pisałam z Michał:
 Michał :Heej ;D
Ja: Heeej ;d
Michał: : i co zastanowilaś się ? nie żebym się cały czas narzucał, ale naprawdę mi się bardzo podobasz.
Ja: tak zastanowiłam się i chcę :*
Mchał: : <3 <3 <3
Ja: <3 <3 <3
Następny dzień, postanowiłam umówić się z Kamilem i Mają.
spotkaliśmy się w parku na,przy naszym dębie..
-Maja przepraszam was że tak wybuchłam wtedy no ale co miałam zrobić Kamil mnie poprostu zdradził. ;cc
Ale rozumiem Maja jest dla ciebie atrakcyjniejsza i wgl. Chciałam wam tylko to powiedzieć,cześć. - O
-Poczekaj! - K
-czego jeszcze chcesz? - O
-przepraszam,ale ja kocham Maję. - K
-fajnie, nq -,-. -O
I poszłam do domu ;// Ale miałam mojego Michała ;*
Po południu poszłam na obiad nagle dostałam sms żebym się spotkała z Mają koło jej domu.
Poszłam tam,zobaczyłam ją całą zapłakaną ;//
- co się stało? ? -O
- Kamil mnie zostawił;cc- M
- a to drań! ;c widzisz najpierw zdradził mnie teraz Cb zostawił. - O
Postanowiłyśmy nie mieć z nim już kontaktu...
Z Mają poszłam do mnie, porozmawialiśmy. Przerwał nam rozmowe telefon Mai.
ROZMOWA Z SEBASTIANEM...
-Halllo kochanie? - S
-czego ty odemnie chcesz? ;/ - M
-słyszałam że Kamil z Tobą zerwał, a ja Cię nadal kocham..
Noi po tej rozmowie Sebastian i Maja są znowu razem <3
Wiem trochę tych związków było no ale cóż stara miłość nie rdzewieje. ;)
Teraz ja Maja Sebastian i Michał jesteśmy szczęśliwi, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem kocham ich. ;3